Każdy go ma. Czasami objawia się napędzającą nas adrenaliną, czasami paraliżującym uczuciem ciężkości w okolicach żołądka. Praca zapewnia nam stałość- regularne przychody, możliwość określenia swojej tożsamości, poczucie bezpieczeństwa, nawet pewną codzienną rutynę. Wstajemy o określonej godzinie, pokonujemy wyznaczoną trasę w znanym nam już  czasie, wracamy codziennie o tej samej porze. Przyzwyczajamy się. Kiedy zmieniamy zatrudnienie, wszystkie te wielkie rzeczy (wynagrodzenie, zakres obowiązków), ale także małe (trasa do pracy, pora pobudki) ulegają zmianie. Wymiana nawet małego elementu, powoduje przemeblowanie w całym układzie. Ma wpływ nie tylko na nas, ale także na naszych bliskich. Musimy zapewnić im utrzymanie, inaczej zorganizować opiekę nad dziećmi. Być może nasz współmałżonek także będzie musiał podjąć pracę, a do tej pory nie pracował.

Chcę tu ukazać szerszą perskektywę obaw wśród osób, które chcą lub muszą zmienić pracę na przykładzie, o którym ostatnio każdego dnia słyszy cała Polska.

Wolę nawet coś złego, ale mi znanego

Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje na temat wypadków w kopalniach, każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak praca górników jest niebezpieczna. Dlaczego mimo to zjeżdżają pod ziemię? Jako ludzie mamy taką naturę, że warunki, które znamy dają nam poczucie bezpieczeństwa. Na przykład: wiem, że mój szef jest wybuchowy i średnio raz na tydzień zdarza mu się krzyczeć na pracowników bez przyczyny. Wiem też, że wtedy najlepiej go unikać, zajmować się swoimi obowiązkami, bądź wychodzić na spotkanie z klientem. Czyli mam opracowaną strategię działania, najlepszego dla mnie w tej sytuacji. Oczywiście, że będę narzekać na tego szefa, żalić się bliskim po powrocie z pracy. Jednak świadomość tego, czego mogę się spodziewać- daje mi poczucie pewności. Zmieniając pracę- nie mam pojęcia na jakiego szefa trafię, czy będę mogła sobie z tym poradzić? Podobnie jest z górnikami, nieznane może budzić większe obawy niż wpisane ten zawód ryzyko wypadku pod ziemią.

Czy jest możliwe zrealizowanie się gdzie indziej? 

Kiedy pracujemy w bardzo specyficznej branży może nam się wydawać, że w żadnym innym miejscu nie będziemy w stanie wykorzystać swoich umiejętności. Skupiamy się wtedy na wyjątkowości swojego zawodu, zapominając o tym jak wiele uniwersalnych kompetencji wykorzystujemy na co dzień w swojej pracy, takich jak: współpraca w zespole, umiejętność radzenia sobie z sytuacjami krytycznymi. Takie poczucie może wzrastać, kiedy z naszym zawodem wiąże się bardzo silna kultura pracy mocno wpływająca na tożsamość pracownika. W przypadku górników to chociażby mundur, Barbórka, prestiż związany z wykonywaniem bardzo niebezpiecznego i trudnego zawodu. Wielu podziwia górników za odwagę, ma nadzieję na jak najszybsze odnalezienie zasypanych osób w przypadku katastrofy. Zmiana zawodu to niewątpliwe utrata tych wszystkich korzyści bez pewności zyskania ich gdzie indziej.

Bezczynność

Ludzie chcą się czuć potrzebni. To nadaje sens naszemu życiu. Odchodząc z pracy nie mamy pewności, kiedy znajdziemy następną. Bezrobocie zwiększa ryzyko depresji (silniej u mężczyzn). Bezczynność bardzo negatywnie wpływa na osoby, które chcą pracować i utożsamiają się z wykonywanym zawodem. Porażki powodują wzrastające uczucie braku poczucia wpływu na własną sytuację. Mamy wtedy skłonność do oddawania odpowiedzialności innym- bliskim, Państwu, instytucji. W przypadku kolejnej nieudanej próby, możemy przypisać ją komuś innemu, nie ryzykując kolejnych powodów do myślenia o sobie źle.

Zmiana jest nieunikniona. Nie bez przyczyny tak często słyszymy o elastyczności na współczesnym rynku pracy. Lęk przed nią też jest nieunikniony. Im lepiej przygotujemy się do rewolucji w naszym życiu, tym szybciej go oswoimy.

 

Niech Wam się darzy!

Ola Mackiewicz

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *